Urugwajski żaglowiec szkolny „Capitan Miranda” po 7 latach wraca do służby. Generalny remont szkunera kosztował 3,5 miliona dolarów.
Gdy w kwietniu 2011 roku „Capitan Miranda” po rutynowym rejsie szkoleniowym wrócił do Montevideo, okazało się że jego stan techniczny nie pozwala na dalszą żeglugę. W urzędniczych gabinetach urugwajskiego Ministerstwa Obrony brano pod uwagę różne scenariusze, łącznie z budową lub zakupem używanego żaglowca. Analizy ciągnęły się miesiącami. W końcu, wobec posuchy na rynku wtórnym i braku funduszy na zamówienie nowej jednostki, w 2013 roku podjęto decyzję o remoncie. Kompleksowe prace miały potrwać 2 lata, jednak wraz z postępami robót odkrywano kolejne, początkowo niedostrzegalne, usterki. Pobyt w dokach stoczni Marynarki Wojennej mocno się więc przedłużył.
Do służby powraca odnowiona jednostka z wymienionym silnikiem, masztami, urządzeniami elektronicznymi i nawigacyjnymi oraz znacznie przebudowanym wnętrzem, wzbogaconym m.in. o kajuty dla kadetów-kobiet i salę audytoryjną. To był największy remont „Capitana Mirandy” od 1994 roku. Całkowity koszt robót zamknął się w kwocie 3,5 mln dolarów amerykańskich. W przyszłym roku okręt popłynie w pierwszy od 7 lat rejs szkoleniowy. Weźmie udział w wielkiej imprezie Velas Latinoamerica 2018, podczas której wraz z pozostałymi żaglowcami szkolnymi obu Ameryk popłynie z Rio de Janeiro wokół przylądka Horn aż do Meksyku.

„Capitan Miranda” to stalowy szkuner o długości 64 metrów. Ma 3 maszty na których nosi 8 żagli o łącznej powierzchni 722 metrów kwadratowych. W rejs może zabrać 95 osób. Portem macierzystym jednostki jest stolica kraju – Montevideo. Karierę jako żaglowiec rozpoczął dopiero w 1978 roku. Wcześniej służył jako okręt hydrograficzny, który od 1930 roku prowadził badania urugwajskiego wybrzeża. Powstał w hiszpańskiej stoczni Matagorda w Kadyksie. Co ciekawe, jego budowa trwała niewiele ponad pół roku. W 1976 roku wysłużony motorowiec wycofano ze służby. Miał trafić na złom, jednak zamiast „na żyletki”, postanowiono przerobić go na szkolny szkuner.

W latach 1987-88, jako pierwsza jednostka pod urugwajską banderą, odbył podróż dookoła świata. Rejs trwał 355 dni. W tym czasie „Capitan Miranda” pokonał dystans 34 101 mil morskich. Po drodze odwiedził Sydney, gdzie razem z żaglowcami z całego świata (m.in. naszym „Darem Młodzieży”) uświetnił obchody 200-lecia Australii.

Nazwa upamiętnia kapitana Francisco Prudencio Mirandę – pochodzącego z hiszpańskiej rodziny, ale urodzonego już w Montevideo w 1869 roku – oficera urugwajskiej marynarki, który dał się poznać jako znakomity geograf.
Żaglowiec dwukrotnie odwiedzał Polskę. Obie wizyty miały miejsce w Gdyni. Pierwsza w czerwcu 1991 roku, a druga między 20 a 24 sierpnia 2008 roku. Za każdym razem szkuner cumował w basenie Prezydenta.
Krzysztof Romański
Zdjęcie w nagłówku: www.CapitanMiranda.org.uy
9.11.2017, godz. 19.30