Dar Młodzieży wrócił do domu

Po 10 miesiącach podróży dookoła świata Dar Młodzieży przypłynął do Gdyni. W macierzystym porcie statek powitały tłumy, orkiestra reprezentacyjna Marynarki Wojennej i… bardzo gęsta mgła.

 

Żaglowiec ostatnie dwie doby spędził na redzie gdyńskiego portu. Stojąc na kotwicy, załoga miała czas na przygotowanie jednostki do uroczystego powitania. Oczyszczono pokład, sklarowano żagle, przeprowadzono podstawowe prace konserwacyjne, odświeżono farbę na burtach – wszystko po to, by statek godnie zaprezentował się w Gdyni. 28 marca o godz. 10 kotwica poszła w górę i „biała fregata” ruszyła w kierunku główek portu. Dołączyły do niej okręty rakietowe Marynarki Wojennej ORP Piorun i ORP Grom, a także holowniki, statki Urzędu Morskiego z Gdyni i Szczecina, riby Formozy, szkuner harcerzy Zawisza Czarny i barkentyna pod szwedzką banderą Baltic Beauty. Flagowa jednostka Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa Kapitan Poinc postawiła kurtynę wodną. Niestety, z powodu gęstej mgły, mało kto mógł zobaczyć strzelające w górę pióropusze wody. Widoczność była mocno ograniczona także podczas manewrów Daru Młodzieży w basenie Prezydenta.

 

Dar wracał do domu we mgle / fot. Krzysztof Romański

 

Rozpogodziło się dopiero, gdy fregata zacumowała przy nabrzeżu Pomorskim. Tam czekały na nią tłumy – mieszkańcy Trójmiasta, stęsknione rodziny i uczestnicy poprzednich etapów okołoziemskiej wyprawy. Orkiestra MW powitała „Dar Młodzieży” szantą „Morskie opowieści”. Po odebraniu od komendanta Rafała Szymańskiego meldunku o szczęśliwym powrocie, odegrano hymn państwowy. Z topu krojcmasztu (ostatniego masztu) powiewał wimpel, czyli biało-czerwona wstęga o długości niemal 37 metrów, której każdy milimetr symbolizuje jedną milę przebytą podczas wyprawy.

 

Rejs organizowany był dla uczczenia 100-lecia niepodległości. Podróż rozpoczęła się 20 maja 2018 r. w Gdyni i trwała 313 dni. Na trasie „Daru Młodzieży” znalazły się 23 porty na pięciu kontynentach. Żaglowiec pokonał dystans 36 689,9 mil morskich, z czego 14 819 mil płynąc wyłącznie pod żaglami. Statek poruszał się ze średnią prędkością 6,5 węzłów. Maksymalną prędkość chwilową – ponad 14 węzłów – odnotowano podczas trawersu Pacyfiku.

 

Co ciekawe, całą trasę dookoła globu przebyły tylko dwie osoby – ambasadorka Rejsu Niepodległości Maria Dydycz i Piotr Lewandowski – fotograf, który z ramienia Uniwersytetu Morskiego dokumentował wyprawę. Reszta załogi, z komendantem na czele, zmieniała się na poszczególnych etapach podróży. To drugie opłynięcie świata w niemal 37-letniej służbie „Daru Młodzieży”. Poprzednio tej sztuki udało się dokonać w latach 1987-88. Statkiem dowodził wówczas kapitan Leszek Wiktorowicz.

 

Warto dodać, że obecny na uroczystości powitania minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk ogłosił rozpoczęcie program budowy kolejnego żaglowca, który ma zastąpić w służbie Dar Młodzieży. Szczegóły tego projektu na razie nie są jednak znane.

 

Krzysztof Romański

28.03.2019 r.
Fotografia w nagłówku: Krzysztof Romański

Jedna myśl na temat “Dar Młodzieży wrócił do domu

  1. Pamiętam zbiórkę pieniędzy na budowę „Daru Młodzieży”. Studiowałem wtedy w Wyższej Szkole Morskiej. Wcześniej odbyłem tzw. „kandydatkę” na „Darze Pomorza”,pod dowództwem kpt. Kazimierza Jurkiewicza. Odbyliśmy rejs do Amsterdamu na obchody 700-lecia tego miasta.

Dodaj komentarz