Szkuner Zawisza Czarny na tle Gdyni

Gotować jak na Zawiszy

Na jego smaku polegać można jak na Zawiszy. Krzysztof Staniewski – kucharz harcerskiego szkunera Zawisza Czarny – zaprasza do stołu. Próbkę statkowej kuchni zaprezentuje w niedzielę, 17 września podczas dnia otwartego żaglowca. Statek cumuje na swoim zwyczajowym miejscu w gdyńskim Basenie Prezydenta.

 

Świadomość, że na okrętowym kucharzu można polegać jak na Zawiszy może osłodzić nawet najgorszą psią wachtę. Załoga „Zawiasa”, jak popularnie nazywany jest harcerski szkuner, ma pod tym względem komfortową sytuację. O maestrii Krzysztofa Staniewskiego, zawiszowego „kuka”, krążą legendy. Kto jeszcze nie miał okazji się o tym przekonać, będzie mógł zweryfikować prawdziwość tych opinii. W niedzielę od godz. 11 do 16 pokład żaglowca zostanie otwarty dla zwiedzających, a kucharz Zawiszy zaserwuje swoje popisowe dania. Ich głównym motywem będą dary morza i przepisy przywiezione z dalekich morskich podróży.

 

Zawisza Czarny pod żaglami
Zawisza Czarny pod żaglami / fot. Centrum Wychowania Morskiego ZHP

 

To nie pierwszy dzień otwarty harcerskiego szkunera. – Wiosną odbył się „Dzień z Zawiszą – węzły, liny, sploty” poświęcony pracom bosmańskim; kolejne dwa dni otwarte latem miały formę treningu na pokładzie oraz spotkania „Trzeba przy pracy śpiewać”, połączonego z koncertem Męskiego Chóru Szantowego – opowiada harcmistrz Rafał Klepacz z Centrum Wychowania Morskiego ZHP, które jest armatorem jednostki.

 

Zawisza Czarny to trzymasztowy szkuner o długości całkowitej 42,7 m. Zbudowano go w 1952 roku jako lugrotrawler pod nazwą Cietrzew. W 1961 roku przebudowana na żaglowiec jednostka weszła do służby jako statek szklony Związku Harcerstwa Polskiego – następca przedwojennego, drewnianego Zawiszy. Przez ponad 55 lat wychowało się na nim wiele pokoleń żeglarzy. W swej bogatej historii brał wielokrotnie udział w zlotach żaglowców, dwukrotnie odwiedził Stany Zjednoczone w tym Wielkie Jeziora Amerykańskie, opłynął dookoła kulę ziemską (w 1990 roku) oraz dwukrotnie przylądek Horn. W ostatnich latach pływa głównie po Bałtyku i Morzu Północnym. Dużym echem odbiły się m.in. rejsy z osobami niewidomymi z cyklu „Zobaczyć Morze” i tzw. „Onkorejsy”, których załogę tworzyły kobiety stawiające czoła nowotworom. Długą tradycję mają także harcerskie wyprawy w ramach akcji Betlejemskie Światło Pokoju.

 

Krzysztof Romański

Dodaj komentarz