Kruzenshtern pod pełnymi żaglami na otwartym morzu

Kruzensztern niepożądanym gościem w Finlandii

Władze Finlandii nie zgodziły się na wizytę Kruzenszterna na Wyspach Alandzkich. Rosyjskiemu żaglowcowi nie zezwolono na pobyt w Mariehamn w dniach 18-20 września. Przypomnijmy, że jednostka w przyszłym tygodniu przypłynie do Gdyni. Bez przeszkód.

 

Testowanie Finlandii?

Specjaliści do spraw bezpieczeństwa spekulują, że decyzja fińskiego Ministerstwa Obrony może mieć związek z odbywającymi się w tym czasie rosyjsko-białoruskimi manewrami Zapad 2017. Wykładowca szwedzkiej Akademii Obrony Narodowej Tomas Ries uważa, że wybór daty przypłynięcia Kruzenszterna nie był przypadkowy. Wizyta została pieczołowicie zaplanowana i przemyślana. Rosja chciała w ten sposób sprawdzić, jak daleko może przesunąć granice tego, na co może sobie pozwolić wobec Finlandii – stwierdził na łamach dziennika Hufvudstadsbladet.

 

To nie okręt!

Według tego eksperta wejście jednostki z 164 kadetami na pokładzie naruszałoby status strefy zdemilitaryzowanej, jaką są Wyspy Alandzkie. To uzasadnienie byłoby racjonalne, gdyby Kruzensztern był okrętem szkolnym rosyjskiej marynarki wojennej. Rzeczywistość jest inna. Armatorem żaglowca jest Bałtycka Akademia Rybołówstwa Morskiego w Kaliningradzie – uczelnia, która ze sprawami wojskowymi ma niewiele wspólnego. Kruzensztern to statek cywilny, w jaki sposób więc miałby naruszać obszar zdemilitaryzowany? To trochę tak, jakby okrętem wojennym nazwać nasz Dar Młodzieży, którego właścicielem jest Akademia Morska w Gdyni.

Co ciekawe, Kruzensztern w lipcu brał udział w regatach The Tall Ships Races, w ramach których odwiedził dwa inne fińskie porty: Kotkę i Turku. Jak podaje rosyjska agencja informacyjna TASS, wówczas pokład żaglowca odwiedziła delegacja z Mariehamn, które stara się o prawo organizacji The Tall Ships Races w 2021 roku. Przedstawiciele miasta zaprosili Kruzenszterna do ich portu, licząc że ta wizyta zwiększy szanse powodzenia ich kandydatury.

 

Kruzenshtern z lotu ptaka
Kruzenshtern pod żaglami z lotu ptaka / fot. www.fb.com/kruzeshternofficial

 

Polityka wkracza do żagli

Odmowa wizyty Kruzenszterna w Finlandii jest znakiem czasów, które stają się coraz mniej spokojne. Polityka to ważna kwestia, szkoda jednak, że zaczyna wkraczać do sfer, które powinny pozostać apolityczne. Jedną z nich jest żeglarstwo, rządzące się własnymi prawami, działające na nieco innych zasadach. Ludzie morza doskonale zdają sobie z tego sprawę. Czasami jednak trudno to zrozumieć z perspektywy ministerialnych gabinetów.

Tak jak podawaliśmy, 10 września Kruzensztern odwiedzi Gdynię. Choć wizyta potrwa tylko jeden dzień, przedstawiciele armatora zapewniają, że na kilka godzin otworzą pokład dla zwiedzających.

 

Tak prezentują się żagle Kruzenshterna od dziobu
Tak prezentują się żagle Kruzenshterna od dziobu / fot. www.fb.com/kruzeshternofficial

 

Od Paduy do Kruzenszterna

Kruzensztern to prawdziwa legenda żeglarstwa. Ma 114,5 metra długości, co czyni go trzecim co do wielkości żaglowcem szkolnym świata. Wybudowany został w 1926 roku w Wesermünde na zamówienie hamburskiej firmy żeglugowej F. Laeisz, niemieckiego armatora słynnego dzięki „Latającej Linii P” (The Flying P-Line). Podczas gdy handel morski zdominowany był już przez statki parowe, Laieszowie konsekwentnie stawiali na żaglowce, kursujące regularnie na szlaku saletry (z Ameryki Południowej) i jęczmienia (z Australii). W ich flocie pływały ogromne „windjammery” – pogromcy wiatrów – z reguły cztero- lub pięciomasztowe barki. Dzięki ogromnej powierzchni żagli mogły rozwijać duże szybkości (nawet do 20 węzłów), pojemność ładowni była bardzo duża, zaś dzięki nowoczesnym na owe czasy rozwiązaniom technicznym do stawiania żagli nie potrzeba już było licznej załogi. Laeiszowie tradycyjnie nadawali statkom nazwy rozpoczynające się od „p” – nie inaczej było też z dzisiejszym Kruzenszternem, którego ochrzczono imieniem Padua. Jak się później okazało, był to ostatni na świecie żaglowiec wybudowany do celów przewozu towarów. Do wybuchu 2 wojny światowej na międzykontynentalnych trasach Padua pobiła wiele rekordów prędkości. Po wojnie, w ramach reparacji, statek został przekazany Związkowi Radzieckiemu. Przez prawie 15 lat stał zakotwiczony w porcie. Wreszcie w 1961 roku przeszedł remont, podczas którego zainstalowano na nim pierwszy silnik i przystosowano do badawczych rejsów hydrograficznych dla rosyjskiej Akademii Nauk. Nadano mu imię Kruzensztern na cześć słynnego badacza i odkrywcy, który w służbie rosyjskiej przewodził ekspedycji dookoła świata w 1803 roku.

 

W 1965 roku bark trafił pod kuratelę Ministerstwa Rybołówstwa Morskiego, by szkolić kadry oficerskie dla floty rybackiej. Podczas gruntownego remontu na początku lat 70. zyskał wygląd, z którym do dziś jest powszechnie kojarzony. Biel kadłuba została zastąpiona czernią, przełamaną białym pasem z wcięciami imitującymi otwory strzelnicze.

 

Krzysztof Romański

Dodaj komentarz