Armatorzy tradycyjnych żaglowców z Niderlandów odetchnęli z ulgą. Ich prośby o pomoc z budżetu państwa zostały wysłuchane. Do dyspozycji właścicieli niemal 400 statków będzie 15 milionów euro.
W czerwcu pisaliśmy o wielkiej manifestacji armatorów niderlandzkich żaglowców, którzy zebrali się na swoich jednostkach w okolicy wyspy Pampus, by zwrócić uwagę rządu na problemy, z jakimi borykają się z powodu koronawirusa. Manifestujący nie mieli wątpliwości, że bez finansowej pomocy ze strony władz państwa flota historycznych jednostek nie przetrwa. Koszty utrzymania tych wiekowych żaglowców są wysokie, a pandemia sprawiła, że wyschło źródło przychodów – mianowicie rejsy z pasażerami i wynajem pokładów na wydarzenia firmowe. Armatorzy domagali się powołania rządowego funduszu pomocowego. Szacowali, że potrzebna będzie kwota 20 milionów euro. Teraz, po kilku miesiącach spotkań, petycji i lobbowania, z ministerialnych gabinetów przyszła wreszcie długo wyczekiwana wiadomość o rządowym wsparciu. Holendrzy uznali flotę tradycyjnych żaglowców za część swojego dziedzictwa kulturowego, które należy zachować. Stąd pozytywny odzew na apel o pomoc. Co prawda w puli znajdzie się o 5 milionów euro mniej niż postulowano, jednak środowisko armatorów nie zamierza narzekać. Dotacje z budżetu centralnego pozwolą im przetrwać trudny okres epidemii koronawirusa.
Konkretne przepisy dotyczące rozdziału przyznanej kwoty pomiędzy poszczególne jednostki zostaną określone w najbliższych tygodniach. Już teraz jednak można powiedzieć, że wspomniana czerwcowa manifestacja przyniosła liczne owoce. Niektóre porty Niderlandów (np. Hoorn) obniżyły stawki dla historycznych żaglowców za cumowanie, zaś miasto Harlingen (gospodarz The Tall Ships Races w 2022 roku) rozważa finansowe wsparcie dla 70 jednostek.
Krzysztof Romański
5.09.2020 r.
Zdjęcie w nagłówku: Skydron Sloten