Król Filip VI wchodzi na pokład szkunera urejonego Juan Sebastian de Elcano

Dwaj hiszpańscy królowie na pokładzie Juana Sebastiana de Elcano

Król-emeryt Juan Carlos i jego następca Filip VI złożyli oficjalną wizytę na pokładzie hiszpańskiego żaglowca szkolnego Juan Sebastian de Elcano. Nigdy wcześniej jednostka nie miała okazji gościć dwóch królów jednocześnie.

 

Dla obu koronowanych głów była to swego rodzaju podróż sentymentalna. Zarówno Juan Carlos (władający Hiszpanią od 1975 do 2014 roku), jak i jego syn Filip (na tronie zasiadł 19 czerwca 2014 roku) zanim zostali królami, odbyli praktyki jako członkowie załogi Juana Sebastiana de Elcano. Pierwszy w 1958, a drugi w 1987 roku. Władający Hiszpanią monarchowie z rodziny Burbonów 2 lutego 2017 roku odwiedzili żaglowiec, by oficjalnie zainaugurować obchody 500-lecia pierwszego rejsu dookoła świata – słynnej wyprawy Ferdynanda Magellana.

 

Filip VI i Juan Carlos odwiedzają marynarzy Juana Sebastiana de Elcano
2 lutego 2018 r. Filip VI i Juan Carlos odwiedzają marynarzy Juana Sebastiana de Elcano / fot. Román Ríos / EFE

 

Cumująca w bazie marynarki La Carraca w Kadyksie jednostka sposobi się do 90. sezonu szkoleniowego, który rozpocznie 11 lutego. Okręt jest świeżo po wyjściu ze stoczni Navantia. Przebywał tam od sierpnia ubiegłego roku. Gruntowny remont przeszedł cały kadłub, siłownia okrętowa wraz z silnikiem głównym, zbiorniki wody słodkiej, pokład, a także pomieszczenia pod pokładem. Prace prowadzone były praktycznie non-stop, na trzy zmiany, także w weekendy. Wszystko po to, by zdążyć przed największą imprezą roku w świecie wielkich żaglowców – Velas Latinoamerica 2018 (o której pisaliśmy tutaj). Juan Sebastian de Elcano odwiedzi 7 z 17 zaplanowanych na trasie tego wydarzenia portów: Rio de Janeiro, Montevideo, Buenos Aires, Usuhaię, Punta Arenas i Valparaiso w Chile oraz Callao w Peru. Zanim powróci do macierzystego Kadyksu, zawinie jeszcze do Charleston w Stanach Zjednoczonych – miasta, którego nie odwiedzał od 1985 roku.

 

Zobacz, jak wyglądało wejście jednostki do stoczni remontowej:

 

 

Rozpoczynająca się podróż będzie wyjątkowa z jeszcze jednego powodu. Dowodzony przez kapitana Ignacio Paza czteromasztowiec podejmie próbę pierwszego w swojej 91-letniej historii opłynięcia przylądka Horn. Choć okręt ma już na koncie 10 podróży dookoła świata, zaliczeniem tego największego żeglarskiego wyzwania pochwalić się nie może.

 

Czwarty na świecie

Liczący 113 metrów długości Juan Sebastian Elcano jest obecnie czwartym co do wielkości żaglowcem szkolnym świata. Przez lata okupował najniższy stopień podium – wyprzedzały go tylko rosyjskie giganty: Sedov i Kruzenshtern. W 2014 roku do pierwszej trójki wdarł się jednak nowo wybudowany peruwiański bark Union, którego długość całkowita to 116 metrów.

 

Juan Sebastian Elcano szczyci się tym, że pokonał największy dystans ze wszystkich pływających współcześnie żaglowców. Okręt przemierzył ponad 2,3 mln mil morskich, z czego 60% wyłącznie pod żaglami – bez używania silnika. Patronem jednostki jest baskijski podróżnik, który brał udział w słynnej wyprawie Ferdynanda Magellana. Ekspedycja wyruszyła z Sewilli w 1519 roku w sile pięciu statków. Po trzech latach do Hiszpanii powrócił tylko jeden z nich – Victoria – dowodzona właśnie przez Juana Sebastiana Elcano. Stał on się tym samym pierwszym człowiekiem, który opłynął świat. Nawiązuje do tego łacińskie motto umieszczone na rufie obecnego Elcano: „primus circumdedisti me”, co oznacza „pierwszy mnie okrążyłeś”.

 

Szkuner urejony hiszpańskiej Marynarki Wojennej Juan Sebastian Elcano pod żaglami
Szkuner urejony hiszpańskiej Marynarki Wojennej Juan Sebastian Elcano pod żaglami

 

Od Minervy do Elcano

Geneza powstania Juana Sebastiana Elcano sięga roku 1910. Wówczas to ze służby wycofano starzejącą się fregatę Nautilus i hiszpańska marynarka wojenna została bez szkolnego żaglowca. Przyszli oficerowie mieli zdobywać praktykę pływając na zwykłych okrętach, będących w regularnej eksploatacji. Tę formę edukacji dość szybko jednak uznano za mało efektywną. Dlatego już w 1923 roku podpisano umowę ze stocznią Echevarrieta y Larrinaga w Kadyksie na budowę nowej jednostki. Jej projekt zamówiono u znanego angielskiego inżyniera Charlesa Nicholsona. Pierwotnie żaglowiec miał nazywać się Minerva. Nazwisko słynnego podróżnika jako patrona zaproponował właściciel stoczni podczas uroczystości położenia stępki. Propozycja dotarła do królewskich uszu i spotkała się z na tyle życzliwym przyjęciem, że zwodowany 5 marca 1927 roku stalowy kadłub ochrzczono imieniem Juan Sebastian Elcano. Po odbyciu prób morskich, okręt wszedł do służby w 1928 roku.

 

Całkowita powierzchnia 21 żagli jednostki to 2870 metrów kwadratowych, dzięki czemu jest ona w stanie osiągnąć maksymalną prędkość 17,5 węzła. Wysokość jej masztów sięga 48,5 metrów. Co ciekawe, każdy z nich ma inną nazwę, nawiązującą do wcześniejszych szkolnych żaglowców hiszpańskiej floty. Są to kolejno: Blanca, Almansa, Asturias i Nautilus.

 

Juan Sebastian de Elcano w Kadyksie
Juan Sebastian de Elcano w Kadyksie / fot. Ministerio de Defensa Espana

 

Ksiądz i nauczyciel angielskiego

Okręt w rejs może zabrać 275 osób, z czego 197 to załoga stała, a 78 miejsc przypada dla kadetów – studentów 4-go roku dwóch hiszpańskich akademii marynarki wojennej. Wśród nich są też kobiety – w 2016 roku było ich 36. Na pokładzie zawsze jest katolicki ksiądz, który w każdą niedzielę i święto odprawia mszę dla załogi. Tradycją jest też obecność w każdym rejsie szkoleniowym przedstawiciela brytyjskiej lub amerykańskiej marynarki, który pełni rolę nauczyciela języka angielskiego. Choć nie jest okrętem wojennym w pełnym znaczeniu, Juan Sebastian Elcano posiada uzbrojenie. W jego skład wchodzą dwie armaty służące do oddawania salw honorowych oraz cztery karabiny maszynowe.

 

W długiej i obfitującej w sukcesy historii jednostki jest też wstydliwy epizod. W 2014 roku celnicy znaleźli pod pokładem 127 kilogramów kokainy ukrytej.  Kontrabandę przewoziło 3 oficerów, którzy wnieśli narkotyki na okręt podczas postoju w Cartagenie w Kolumbii. Być może sprawa nie wyszłaby na jaw, gdyby nie czujność nowojorskiej policji, w której ręce wpadło 20 kilogramów kokainy. W trakcie śledztwa, przyłapani dilerzy przyznali, że narkotyki trafiły do nich z hiszpańskiego żaglowca.

 

Chilijska barkentyna Esmeralda na tle macierzystego portu Valparaiso.
Chilijska barkentyna Esmeralda na tle macierzystego portu Valparaiso. / www.revistanuestromar.cl

 

Portem macierzystym żaglowca jest La Carraca – baza Królewskiej Hiszpańskiej Marynarki Wojennej, leżąca w granicach miasta Kadyks. Warto dodać, że młodszą siostrą okrętu jest chilijska Esmeralda, którą zbudowano w tej samej stoczni, według tego samego projektu.

 

Krzysztof Romański

Zdjęcie w nagłówku: Armada Espanola
2.02.2018 r.

Dodaj komentarz