3 maja 1933 roku w Hamburgu na wodę spłynął kadłub barku Gorch Fock. Żaglowiec, który od 2005 roku jest statkiem-muzeum w Stralsundzie, świętuje 85. urodziny. Jego pokład można dziś zwiedzać bezpłatnie, a odwiedzającym akompaniuje chór szantowy.
Gorch Fock (nazwa pochodzi od pseudonimu niemieckiego pisarza-marynisty Johanna Willhelma Kinau) zbudowany został w 1933 roku w słynnej stoczni Blohm und Voss w Hamburgu (tej samej, w której w 1909 roku powstał przyszły Dar Pomorza). Wraz z dwoma bliźniaczymi jednostkami o nazwach: Horst Wessel (obecnie to amerykański Eagle) oraz Albert Leo Schlageter (dziś to portugalski Sagres II) tworzył zespół szkolnych żaglowców niemieckiej Marynarki Wojennej. Pod koniec 2 wojny światowej stacjonującego w Stralsundzie Gorch Focka zatopiła własna załoga, która wolała, by okręt spoczął na dnie, niż wpadł w ręce nadchodzącej Armii Czerwonej. Na niewiele się to jednak zdało. Niecałe dwa lata później Sowieci podnieśli jednostkę z wody i po wyremontowaniu, wcielili do służby pod nazwą Towariszcz.

Gdy od zakończenia działań wojennych upłynęła już ponad dekada, odbudowująca się marynarka zachodnioniemiecka coraz dotkliwiej odczuwała brak żaglowca szkolnego. Podjęto więc decyzję o budowie nowej jednostki. Postanowiono jednak trzymać się sprawdzonych wzorców – w hamburskiej stoczni zamówiono nieco tylko zmodyfikowaną wersję pierwotnego Gorch Focka. Okręt wszedł do służby w 1958 roku. Jest trzymasztowym barkiem o długości całkowitej 89,32 metrów. Obecnie przebywa w stoczni, gdzie od ponad 2 lat jest remontowany. Pisaliśmy o tym tutaj.

Co ciekawe, oba żaglowce spotkały się w 1974 roku w Gdyni w trakcie Operacji Żagiel. Nowy Gorch Fock stanął wówczas przy jednej kei ze swoim poprzednikiem – noszącym wówczas dumnie banderę z sierpem i młotem Towariszczem. Dziś Towariszcza już nie ma. Po rozpadzie Związku Radzieckiego przeszedł na własność Ukrainy, ale z powodu notorycznego braku funduszy, stopniowo popadał w ruinę. Uratowali go… Niemcy ze Stowarzyszenia Przyjaciół Żaglowców, którzy zakupili jednostkę, i w 1999 roku przeprowadzili na specjalnej barce z Newcastle do Wilhelmshaven. W 2003 roku żaglowiec powrócił do dawnego portu macierzystego w Stralsundzie, gdzie podczas specjalnej ceremonii chrztu morskiego nadano mu ponownie imię Gorch Fock. Od 2005 roku jednostkę można zwiedzać. Jej pokład jest też popularnym miejscem ślubów. Spora grupa pasjonatów wciąż żywi nadzieje na przywrócenie statku do pełnej żeglowności, co jest możliwe, jednak wymaga sporych nakładów finansowych szacowanych na kilka milionów euro. Trzymamy kciuki!
Krzysztof Romański
3.05.2018 r.
Zdjęcie w nagłówku: K B Pagel