Lord Nelson

Lord Nelson kończy służbę

Tego się nikt nie spodziewał. Będący w silne wieku brytyjski bark Lord Nelson w październiku zakończy regularną służbę – inforumuje BBC. To efekt kłopotów finansowych, w które popadł armator jednostki – fundacja Jubilee Sailing Trust.

 

Pod koniec czerwca br. środowisko ludzi morza w Wielkiej Brytanii zelektryzowała informacja o milionie funtów, który potrzebny był do uratowania Jubilee Sailing Trust przed bankructwem. Dzięki ogromnej społecznej mobilizacji udało się tę kwotę zebrać w ekspresowym tempie pięciu dni. Fundacja mogła więc odetchnąć z ulgą, jednak nie oznacza to końca jej problemów. Wobec fatalnej kondycji finansowej, wynikającej z nietrafionych decyzji w ostatnich latach (m.in. kosztownej podróży barku Tenacious do Australii, na którą nie znalazło się wielu chętnych), władze JST przedstawiły plan naprawczy. Fundacja zatrudniająca obecnie 51 osób zmuszona jest zawiesić działalność jednego statku. Wybór padł na Lorda Nelsona – jednostkę mniejszą i nieco starszą od barku Tenacious. Decyzja wejdzie w życie z końcem tegorocznego sezonu.

 

Lord Nelson to trzymasztowy bark o długości całkowitej 54,7 metrów. Zaprojektował go brytyjski inżynier Colin Mudie (konstruktor m.in. indyjskich barków Tarangini i Sudarshini). Statek powstawał 2 lata. Stępkę położono w październiku 1984 roku w Wivenhoe w hrabstwie Essex. Wobec kłopotów finansowych stoczni, zdecydowano by dokończyć budowę w Southampton. 4 lipca 1986 roku żaglowiec został uroczyście ochrzczony z udziałem księcia Andrzeja. Jednostka wciąż jednak nie była gotowa. Wobec nieporozumień pomiędzy zleceniodawcą i nowym wykonawcą, ostatni etap prac odbył się w jeszcze innej stoczni – w Cowes. Wreszcie 17 października 1986 roku statek mógł ruszyć w pierwszy rejs.

 

Lord Nelson był pierwszym na świecie żaglowcem w pełni przystosowanym do wypraw z osobami na wózkach. Wyposażony został w windy, mówiący kompas, koleiny na pokładzie, umożliwiające stabilizację wózków oraz przestronne prysznice i toalety. Szerokie platformy na masztach pozwalają na wciąganie na nie osób na wózkach. Na pokładzie obowiązuje specjalny system polegający na łączeniu załogantów w mieszane pary – osoba niepełnosprawna otrzymuje pełnosprawnego opiekuna. To tzw. buddy system. Opieki nie należy rozumieć jako wyręczania kogoś czy ciągłego nadzorowania. Pomaga się tylko wówczas, gdy jest się o to poproszonym. W 33-letniej historii żaglowiec wielokrotnie brał udział w regatach The Tall Ships Races (także w tym roku!). Gościł też w Polsce – zarówno w Gdyni, jak i Szczecinie.

 

Lord Nelson ma zostać na stałe zacumowany w Southampton, gdzie będzie stanowił atrakcję turystyczną. Udostępnienie go zwiedzającym w założeniu ma pomóc w promocji działalności Jubilee Sialing Trust, która od ponad 40 lat zajmuje się wysyłaniem na morze osób niepełnosprawnych ruchowo. W służbie pozostanie drugi brak tego armatora – Tenacious. Statek, na którym banderę podniesiono we wrześniu 2000 roku, jest największym obecnie drewnianym żaglowcem świata.

 

Krzysztof Romański

28.07.2019 r.
Zdjęcie w nagłówku: Krzysztof Romański

Dodaj komentarz