Stuletni żaglowiec idzie na złom

Niewiarygodne, ale prawdziwe. Jeden z symboli Bremerhaven, bark Seute Deern, zostanie pocięty na złom. Żaglowiec w tym roku obchodzi setne urodziny.

 

Seute Deern od 1972 roku jako muzeum i restauracja był ozdobą Starego Portu w Bremerhaven. Jak informowaliśmy, wieczorem 30 sierpnia 2019 roku statek zaczął się przechylać, na co zwrócił uwagę jeden z przechodniów i zaalarmował straż pożarną. Po przybyciu na miejsce strażacy stwierdzili, że sytuacja jest zbyt groźna, by prowadzić akcję ratowniczą na jednostce. Żaglowiec powoli nabierał wody zwiększając przechył. Nacisku kadłuba w pewnym momencie nie wytrzymał stalowy trap łączący burtę z nabrzeżem.

 

Tak miał wyglądać suchy dok dla wyremontowanego Seute Deern / proj. Judel Vrojlik & Co.
Tak miał wyglądać suchy dok dla wyremontowanego Seute Deern / proj. Judel Vrojlik & Co.

 

W nocy z 31 sierpnia na 1 września Seute Deern osiadł na dnie. Na szczęście basen portowy jest w tym miejscu na tyle płytki, że woda nie dostała się na pokład. Jak się okazało w wyniku późniejszych oględzin, przyczyną podtopienia była awaria pomp, które usuwały wodę z wnętrza drewnianego kadłuba. O tym, że muzealny statek był w kiepskiej kondycji, wiadomo było od dawna. Dlatego od wielu miesięcy, na bieżąco odprowadzano z niego wodę. Codziennie z przeciekającego kadłuba usuwanych było 150 tys. litrów cieczy. Armator jednostki, Niemieckie Muzeum Morskie, planował remont, którego koszt oszacowano na 34 mln euro. Połowę z tych środków udało się już nawet zarezerwować w budżecie federalnym. Niestety, badania stanu Seute Deern, jakie przeprowadzano przez cały wrzesień nie pozostawiły wątpliwości. Statek jest w katastrofalnej kondycji i nie jest to wyłącznie skutek sierpniowego zatonięcia, ale lat zaniedbań. Ostatni remont generalny żaglowiec przeszedł bowiem w 2002 roku. W obecnej sytuacji koszt renowacji jednostki urósłby diametralnie. Mówi się nawet o kwocie 100 milionów euro. Na taki wydatek Niemcy nie mogą sobie pozwolić. Dlatego w środę, 23 października 2019 roku, zarząd Niemieckiego Muzeum Morskiego podjął decyzję o złomowaniu statku. Co ciekawe, prace rozbiórkowe o wartości 2,5 miliona euro mają być przeprowadzone nie w stoczni, ale bezpośrednio w Starym Porcie. Stan żaglowca nie pozwala, by gdziekolwiek go przetransportować.

 

Seute Deern w pełnej krasie, jeszcze pod banderą hitlerowskich Niemiec / fot. archiwum
Seute Deern w pełnej krasie, jeszcze pod banderą hitlerowskich Niemiec / fot. archiwum

 

Seute Deern to drewniany żaglowiec, zbudowany w 1919 roku w Gulfport w stanie Mississippi. Pierwotna nazwa 62-metrowej jednostki to Elisabeth Bandi. Początkowo statek otaklowany był jako 4-masztowy szkuner gaflowy. Do 1931 roku woził drewno na amerykańskich szlakach. Potem trafił w ręce fińskiego armatora Williama Uskanena, który skrócił jego nazwę. Bandi również woził drewno, tym razem jednak na europejskich akwenach. W 1938 roku jednostka została sprzedana hamburskiej firmie żeglugowej Johna T. Essebergera. W stoczni Blohm und Voss przerobiono ją na trzymasztowy bark. Zmienił się nie tylko takielunek, ale też nazwa. Słodkie dziewczę, czyli Seute Deern, pojawiło się też jako rzeźba pod bukszprytem. Po wojnie, gdy żaglowce na dobre zniknęły z towarowych tras, jednostkę próbowano wykorzystywać jako pływający hotel i restaurację. Zyski nie były jednak w stanie pokryć kosztów eksploatacji. W 1972 roku statek oddano więc miastu Bremerhaven. Jako muzeum i restauracja, był ozdobą tamtejszego Starego Portu.

 

Kecz Seute Deern, który kontynuuje tradycję nazwy. Żaglowiec jest częstym uczestnikiem The Tall Ships Races / fot. Wikipedia Commons
Kecz Seute Deern, który kontynuuje tradycję nazwy. Żaglowiec jest częstym uczestnikiem The Tall Ships Races / fot. Wikipedia Commons

 

Pod banderą niemiecką pływa inny żaglowiec o imieniu Seute Deern. To 36-metrowy kecz gaflowy. Ten wybudowany w 1939 roku statek ma również drewniany kadłub i przeszłość jednostki towarowej. W 1974 roku przypłynął do Gdyni na pierwszą w Polsce Operację Żagiel. Uczestniczył też w The Tall Ships Races 2009 w Gdyni oraz w imprezie rocznicowej Operacja Żagle Gdyni 2014.

 

Krzysztof Romański

25.10.2019 r.
Zdjęcie w nagłówku: www.weserkurier.de

 

Dodaj komentarz