Parada żaglowców Baltic Sail Gdańsk

Babski rejs na Kapitanie Borchardzie

Takiego rejsu jeszcze na Kapitanie Borchardzie nie było. W krótkiej bałtyckiej wyprawie ze Szczecina do Gdańska załogę trzymasztowego szkunera stworzyły niemal wyłącznie kobiety.

Krzysztof Romański, 18.03.2021 r.

 

„Babski Rejs” rozpoczął się w niedzielę 14 marca 2021 roku. Żaglowiec wyszedł z macierzystego Szczecina i po minięciu Świnoujścia wziął kurs na wschód. Po południu 17 marca Kapitan Borchardt minął główki gdańskiego portu i zacumował niedaleko Targu Rybnego – miejsca, w którym prawie 10 lat temu odbyło się uroczyste podniesienie na nim biało-czerwonej bandery. Co ciekawe, wśród załogantek „Babskiego Rejsu” znalazła się polska matka chrzestna statku – Anna Wypych-Namiotko, ówczesna wiceminister infrastruktury ds. gospodarki morskiej. Oprócz niej, szkunerem płynęło 27 osób.

 

– Mieliśmy tylko dwóch „rodzynków” – członków załogi stałej Borchardta – mechanika i bosmana. Reszta to kobiety. Pełen przekrój wiekowy, chociaż dominowały kobiety w sile wieku. Żeby wziąć udział w wyprawie i przeżyć morską przygodę, zdecydowały się na chwilę zostawić pracę, dom i rodzinę – relacjonuje Anna Kiełbik-Piwońska, która pełniła funkcję kapitana „Babskiego Rejsu”.

 

– Panie poradziły sobie świetnie, mimo że wiele z nich było w morzu po raz pierwszy. Wszystkie miały  wielką ochotę do pracy przy żaglach, do nocnego wstawania na wachty i alarmy do żagli. To była zabawa żeglarstwem. Postawiłyśmy wszystko, co Borchardt miał do dyspozycji, oprócz topsli, których w zimie się nie stawia. Pogodę, jak na tę porę roku, mieliśmy dobrą. Obyło się bez sztormu. Wychodziłyśmy przy pięknym słońcu, a kończyłyśmy rejs przy prószącym śniegu – opowiada Kiełbik-Piwońska, nazywana kapitAnką.

 

Babski Rejs na Borchardzie
Babski Rejs na Kapitanie Borchardzie. Pod bomem Baba Jaga / fot. z archiwum armatora

 

Symbolem „Babskiego Rejsu” była kukła Baby Jagi podwieszona pod bomem i czarnoksięskie kapelusze dla całej załogi. To pomysł Haliny Maińskiej, dyrektorki Biura Armatorskiego, która również wzięła udział w wyprawie.

 

Zorganizowanie takiego rejsu było moim marzeniem. Pamiętałam podobne wyprawy jeszcze z Pogorii. Mam nadzieję, że nie był to ostatni „Babski Rejs” – mówi Maińska.

 

Kapitan Borchardt – najstarszy żaglowiec pod polską banderą

 

Choć polski rozdział swojej historii pisze od zaledwie 2011 roku, to Kapitan Borchardt dzierży tytuł najstarszego pozostającego w czynnej służbie żaglowca w naszej flocie. Jest trzymasztowym szkunerem gaflowym o długości całkowitej 45 metrów. Powstał w stoczni J. J. Pattje und Zoon w położonej nad kana­łem Winschoterdiep holenderskiej miej­sco­wo­ści Waterhuizen. Zwodowano go w 1917 roku, a do służby wszedł w kwietniu 1918 roku jako żaglowy statek towarowy (co ciekawe, bez silnika pomocniczego) pod nazwą Nora. Zresztą, wprawne oko dostrzeże jeszcze tę nazwę i ówczesny port macierzysty – Nijmengen – wytłoczone na rufie, częściowo przykryte aktualnymi napisami. Późniejsze nazwy jednostki to Harlingen, Möwe, Vadder Gerrit, In Spe, Utskär oraz Najaden. Statek jeszcze w latach 20. przeszedł w ręce niemieckich armatorów, którzy kontynuowali na jego pokładzie żeglugę kabotażową. Zainstalowali też pierwszy napęd o mocy 100 KM. Po drugiej wojnie światowej jednostka powróciła do Holandii, wreszcie w 1953 roku kupili ją Szwedzi.

 

Polski żaglowiec Kapitan Borchardt chwyta wiatr podczas The Tall Ships Races
Kapitan Borchardt chwyta wiatr / fot. z archiwum armatora

 

30 sierpnia 2011 roku żaglowiec nabyła spółka Skłodowscy Yachting, która sprowadziła go do Polski. Po remoncie w Gdyni statek przeszedł do Gdańska, gdzie 8 października 2011 roku odbyła się huczna ceremonia chrztu i podniesienia biało-czerwonej bandery. Jednostka cumowała wówczas na Motławie w pobliżu Targu Rybnego, bowiem to Gdańsk został jej pierwszym polskim portem macierzystym. W 2017 roku żaglowiec przeniósł się do Szczecina, a oficjalna uroczystość wciągnięcia na maszt szczecińskiej flagi miała miejsce podczas finału The Tall Ships Races (opisywaliśmy ją na naszych łamach).

 

Krzysztof Romański

18.03.2021 r.
Zdjęcie w nagłówku: Krzysztof Romański

Dodaj komentarz