Velas Latinoamerica w Uuhuaia

Zlot żaglowców na końcu świata

Flota żaglowców uczestniczących w Velas Latinoamerica dotarła do miejscowości Ushuaia. To najbardziej na południe położone miasto świata. Dalej jest już tylko Horn i Antarktyda.

 

W Ushuai jest teraz późna jesień. Dla załóg żaglowców, które jeszcze 10 dni temu cieszyły się słońcem w Buenos Aires, to spora zmiana. Dla wielu kadetów z takich krajów, jak Meksyk czy Kolumbia, to pierwsza okazja, by na własne oczy zobaczyć śnieg.

– Jestem teraz na wieczornej wachcie. Są 2 stopnie powyżej zera, ale wiatr sprawia, że temperatura odczuwalna jest dużo niższa. Jutro muszę wybrać się do miasta i kupić jakieś ciepłe ubrania – mówi w rozmowie z portalem Żaglowce.info oficer kolumbijskiej Glorii Sebastian Ramirez.

 

Velas Latinoamerica w Ushuaia
Velas Latinoamerica w Ushuaia / fot. Ariel Conteras

 

Ushuaia jest stolicą Ziemi Ognistej.  To 56-tysięczne argentyńskie miasteczko jest doskonałą bazą wypadową dla żeglarzy trawersujących złowrogi przylądek Horn albo wybierających się na antarktyczne wyprawy. Częstym gościem w tutejszym porcie jest m.in. bark Europa, który słynie z dorocznych lodowych rejsów (pisaliśmy o tym tutaj). Tym razem przy nabrzeżu z ośnieżonymi szczytami Andów w tle zacumowały inne żaglowce. Po 10-dniowym przejściu południowego Atlantyku do Ushuai dotarła flota Velas Latinoamerica, którą tworzą: Libertad z Argentyny, Cuauthemoc z Meksyku, Gloria z Kolumbii, Cisne Branco z Brazylii, Esmeralda z Chile, simon Bolivar z Wenezueli i Juan Sebastian de Elcano z Hiszpanii. Ten ostatni po drodze, w miejscu, w którym zanotowano ostatni kontakt z zaginionym w listopadzie ubiegłego roku argentyńskim okrętem podwodnym San Juan, oddał specjalny hołd jego marynarzom.

 

Ushuaia jest ostatnim przystankiem tegorocznego Velas Latinoamerica na Atlantyku. 8 maja uczestniczące w imprezie żaglowce spróbują przejść na żaglach wokół Hornu. Czy podejmą próbę, zależy od warunków atmosferycznych, które o tej porze roku w pobliżu legendarnego przylądka  bywają niezwykle trudne.

– Bezpieczeństwo przede wszystkim – podkreśla Ignacio Paz, komendant Juana Sebastiana de Elcano, który w swojej 91-letniej historii jeszcze nie zaliczył żeglarskiego Everestu. Życzymy powodzenia!

 

Krzysztof Romański

5.05.2018 r.
Zdjęcie w nagłówku: Ariel Contreras

Dodaj komentarz