Żaglowiec Zebu tonie w porcie Holyhead

Angielski żaglowiec zatonął w porcie

Drewniana brygantyna Zebu osiadła na dnie portu Holyhead, do którego została wcześniej awaryjnie odholowana. Żaglowiec płynął z macierzystego Liverpoolu do Bristolu, gdzie miał zostać przeprowadzony remont.

Krzysztof Romański, 17.05.2021 r.

 

W sobotę 15 maja 2021 roku, około godziny 16 czasu lokalnego, mocno przechylony Zebu osiadł na skalistym dnie przy falochronie portu w Holyhead. Dwa dni wcześniej służby ratownicze Royal National Lifeboat Institution (RNLI) udzieliły pomocy płynącemu po Morzu Irlandzkim żaglowcowi, po tym jak jego kapitan zgłosił „problemy nawigacyjne”. Brygantyna została odholowana do najbliższego portu, którym był Holyhead. Niestety, podczas postoju zerwały się cumy i statek zdryfował ponad 600 metrów na falochron, po czym nabrał wody i z silnym przechyłem osiadł na dnie. Dwóm osobom, które przebywały na pokładzie udało się bezpiecznie opuścić statek.

 

To nie pierwsze zatonięcie 31-metrowego Zebu. W wrześniu 2015 roku doszło do podobnego wypadku w macierzystym porcie w Liverpoolu. Żaglowiec po trzech tygodniach spędzonych pod wodą udało się podnieść. Czy tym razem ta operacja też się powiedzie i brygantyna wróci jeszcze do pływania? Na razie za wcześnie, by o tym przesądzać.

 

Żaglowiec Zebu tonie w porcie Holyhead / fot. BBC
Żaglowiec Zebu tonie w porcie Holyhead / fot. BBC

 

Historia żaglowca rozpoczyna się w 1937 roku w Szwecji, kiedy to Hugo Martin Wiren, armator z Kalmaru, złożył zamówienie na budowę drewnianego statku towarowego. Warte 23,5 tysiąca ówczesnych koron prace zlecono stoczni A.B. Holms w miejscowości Råå. Otaklowana jako kecz jednostka weszła do służby już w kwietniu 1938 roku pod nazwą Ziba. Pływała wożąc drewno, papier i rudę żelaza.

 

Podczas drugiej wojny światowej statek zapisał kilka chlubnych kart w swojej historii. Był m.in. wykorzystywany do przemytu broni do okupowanej Polski dla Armii Krajowej. Na jego pokładzie ewakuowano też żydowskich uchodźców z Danii.

 

Po wojnie jednostka wróciła do pierwotnych zadań i długo – niemal do końca lat 60. – służyła jako bałtycki tramp przewożący towary. Zamiast żagli głównym napędem stała się para – w 1950 roku, po zdemontowaniu takielunku, na statku zainstalowano pierwszy silnik. W latach 70. Zebu trafił do Wielkiej Brytanii i został ponownie przekształcony w żaglowiec. Nabywca – Nick Broughton – wyczarterował jednostkę na potrzeby Operacji Raleigh, upamiętniającej jubileusz 400-lecia pierwszej wyprawy Waltera Raleigh’a. Ten angielski odkrywca (ale też m.in. poeta), faworyt królowej Elżbiety I, prowadził ekspedycje mające na celu doprowadzenie do skolonizowania Ameryki Północnej. Etapowy rejs rozpoczął się w 1984 roku i trwał cztery lata. W międzyczasie Zebu opłynął świat, a na jego pokładzie żeglowało w sumie ponad 500 młodych ludzi.

 

Brygantyna Zebu podczas Operacji Raleigh - rejsu dookoła świata, który odbyła w latach 1984-88 / fot. Tall Ship Zebu
Brygantyna Zebu podczas Operacji Raleigh – rejsu dookoła świata, który odbyła w latach 1984-88 / fot. Tall Ship Zebu

 

Po tej ekspedycji brygantyna została flagowym żaglowcem Liverpoolu. Rzadko opuszczała port, zwykle można ją było oglądać przy kei. W 2020 roku została wyposażona w elektryczny silnik pomocniczy. Według niedawnych planów, po remoncie w Bristolu, statek miał znów częściej wyruszać w rejsy. Miał zostać przekształcony w żywe pływające muzeum, pod którego żaglami odbywałoby się morskie wychowanie młodzieży.

 

Przypomnijmy, że w lutym pisaliśmy o zatonięciu polskiego żaglowca Ark, który osiadł na dnie portu w Kołobrzegu. Na szczęście w tym wypadku udało się szybko przeprowadzić akcję podniesienie jednostki z wody, o czym informowaliśmy tutaj.

 

Krzysztof Romański

17.05.2021 r.
Zdjęcie w nagłówku: BBC

Jedna myśl na temat “Angielski żaglowiec zatonął w porcie

Odpowiedz na „WładekAnuluj pisanie odpowiedzi