Zawisza Czarny

Czarne chmury nad Zawiszą Czarnym

Zamieszanie wokół harcerskiego szkunera Zawisza Czarny. Właściciel – Związek Harcerstwa Polskiego – anulował zaplanowane rejsy, których uczestnicy wciąż nie dostali zwrotu wpłaconych pieniędzy. Były zarząd armatora – Fundacji Harcerstwa Centrum Wychowania Morskiego piszą list otwarty, w którym zarzucają ZHP działania na rzecz sprzedaży jednostki.

Krzysztof Romański, 18.09.2021 r.

 

11 września Zawisza Czarny miał wypłynąć z Gdyni w 6-tygodniowy rejs do St. Malo, po drodze dwukrotnie zawijając do Świnoujścia i Amsterdamu. W poszczególnych etapach płynąć mieli m.in. harcerze z Gdańska, muzycy z Męskiego Chóru Szantowego i sympatycy żaglowca, którzy zapisali się na rejs w otwartym naborze. Razem to około 150 osób. Statek jednak nigdzie nie popłynął. Właściciel Zawiszy Czarnego, Związek Harcerstwa Polskiego, podjął uchwałę o odwołaniu zaplanowanych rejsów i złożeniu wniosku o upadłość armatora – Fundacji Harcerstwa Centrum Wychowania Morskiego ZHP.  Harcmistrz Grzegorz Woźniak, naczelnik ZHP, tak uzasadnia tę decyzję na łamach Wyborczej Trójmiasto:

Jeden z wierzycieli Fundacji zajął jej konto, co przy braku środków w dostatecznej ilości, skutkuje jej całkowitą niewydolnością finansową i organizacyjną. Zawisza Czarny co prawda jest po remoncie klasowym, ale ma już swoje lata. Nie da się skutecznie przeprowadzić rejsu takiego jachtu poza wody Bałtyku przez armatora, który ma zablokowane konto, przez co jest niewydolny organizacyjnie do działań w sytuacjach kryzysowych. Przez wzgląd na bezpieczeństwo osób płynących, także dzieci i młodzieży, po prostu nie mogliśmy do tego dopuścić. Póki jacht płynie, jest dobrze, natomiast operator lądowy musi być zdolny do doraźnego działania na rzecz żaglowca i w razie potrzeby do udzielenia mu wsparcia. Ponadto, mechanik w notatce służbowej zwrócił uwagę na zastrzeżenia dotyczące funkcjonowania chłodni, kanalizacji. Pilnie potrzebne jest uzupełnienie zapasowych wtryskiwaczy do silnika Zawiszy.

 

Zawisza Czarny
Zawisza Czarny / fot. Krzysztof Romański

 

Z zarzutami nie zgadzają się członkowie byłego już zarządu Fundacji Harcerstwa CWM, który zakończył działalność 30 czerwca 2021 roku. Napisali oni List otwarty do władz naczelnych ZHP w sprawie Fundacji Harcerstwa CWM ZHP i flagowego żaglowca ZHP Zawisza Czarny, w którym wykazują nieprawidłowości działania nowego prezesa CWM Stanisława Jana Jarzyny. Udało nam się dotrzeć do treści listu. Poniżej publikujemy jego obszerne fragmenty:

 

Działania Głównej Kwatery po rezygnacji Zarządu Fundacji

Po złożeniu rezygnacji przez Zarząd w kadencji 2017 – 2020, Główna Kwatera ZHP, niezgodnie z uchwałą o nadzorze właścicielskim oraz reprezentacją fundacji wynikającej ze statutu, w lipcu 2021 powołała jednoosobowo na stanowisko prezesa Zarządu Stanisława Jana Jarzynę. Główna Kwatera ZHP nie podpisała w Fundacją umowy na dzierżawę żaglowca na rok 2022, tym samym uniemożliwiając pobieranie zaliczek od organizatorów rejsów w roku 2022. Należy dodać, że proces organizacji i sprzedaży rejsów na żaglowcu jest procesem kilkumiesięcznym. Organizatorzy rejsów wiosennych i letnich zwykle już jesienią podpisywali umowy na organizację tych rejsów i wpłacali zaliczki. Rezerwacje na rejsy w roku 2022 mogłyby już być formalnie zamknięte, ponieważ wstępny grafik rejsów jest już ustalony, a organizatorzy, którzy wstępnie zarezerwowali rejsy, czekali na umowy od CWM ZHP – gotowi wpłacać gotówkę tytułem potwierdzenia rezerwacji. Ten proces w tym roku został, przez działanie GK ZHP, zatrzymany.

Wreszcie, po nagłej rezygnacji prezesa Stanisława Jana Jarzyny w dniu 8 września, Główna Kwatera nie powołała nowego Zarządu Fundacji. W chwili obecnej Fundacja jest pozbawiona statutowego organ reprezentacji. Obserwacja i analiza działań prezesa Jarzyny składa się w obraz celowego rozpoczęcia likwidacji Fundacji poprzez wywołanie procesu jej upadłości o niekontrolowanej dynamice i przebiegu.

 

Zawisza Czarny
Zawisza Czarny / fot. Krzysztof Romański

Działania prezesa Stanisława Jana Jarzyny

Prezes Stanisław Jan Jarzyna, wykorzystując swoje „kompetencje interpersonalne”, w sposób zamierzony doprowadził do sytuacji, w której pracownicy biura rezygnowali z pracy. Jako przykład niech posłuży historia osoby odpowiedzialnej za zakupy, pracownika z 10-letnim stażem na tym stanowisku, doskonale zorientowanym w runku części i napraw urządzeń na naszym statku. Prezes Jarzyna zabronił mu używania karty płatniczej, a nakazał przejść wyłącznie na rozliczenia gotówkowe. Fundacja nie posiada odpowiedniego sejfu, konwojenta, ponadto taka decyzja łamała ustawę o przeciwdziałaniu finansowania terroryzmu i praniu brudnych pieniędzy. Pracownik odpowiedzialny za zakupy w CWM ZHP uznał, że w takich warunkach nie jest w stanie wykonywać swojej pracy i złożył wypowiedzenie umowy o pracę. W wyniku działań prezesa Jarzyny z pracy w Fundacji zrezygnowało 6 osób, w tym dyrektor Fundacji, księgowa Fundacji i wspomniany logistyk, a więc osoby kluczowe do jej funkcjonowania. W wyniku podobnych działań prezesa Jarzyny, w ciągu niespełna miesiąca Fundacja utraciła bieżącą, operacyjną zdolność obsługi kontrahentów, klientów, kadry żaglowca i pozostałych wolontariuszy.

Prezes Jarzyna celowo nie podpisał listy płac oraz wstrzymał płatności faktur do kontrahentów, w tym między innymi za paliwo dla Zawiszy Czarnego, produkty spożywcze dla załóg oraz za subskrypcję programu księgowego działającego w chmurze. Tym samym sparaliżował możliwość bieżącej pracy księgowości fundacji oraz uniemożliwił dalszą wyprawę Zawiszy Czarnego.

Prezes Jarzyna również nie opłacił raty ugody zawartej przez poprzedni Zarząd Fundacji z osobą, która wygrała w drugiej instancji proces sądowy o zapłatę za przygotowywanie (a nie przygotowanie) jachtu Zjawa IV do wyprawy dookoła świata w latach 2015-16. Posiadając wyrok sądowy i tytuł wykonawczy, osoba ta w ciągu dwóch tygodni po terminie płatności raty doprowadziła do zajęcia komorniczego 44 tys. zł na kontach fundacji. Ta sytuacja definitywnie sparaliżowała możliwość bieżącej działalności operacyjnej fundacji. Ponadto tytuł wykonawczy obejmuje dodatkowo 7 tys. zł odsetek, które podlegały umorzeniu w wyniku zawartej wcześniej ugody, oraz koszty egzekucji.

Prezes Jarzyna nie przedłużył zlecenia zawartego przez poprzedni zarząd z sezonową stażystką na wykonanie zalecenia biegłego rewidenta, to jest na parowanie w systemie księgowym około 26 tys. dokumentów. W przeciągu dwóch miesięcy jej pracy zostało sparowane około 19 tys. pozycji. To pozwala przypuszczać, że kolejny miesiąc pracy pozwoliłby na wypełnienie zalecenia do końca września i dotrzymanie terminu umownego z biegłym. Brak wsparcia księgowego blokuje skutecznie możliwość przygotowania wykonania zaleceń biegłego księgowego i kontynuacji badania sprawozdania finansowego Fundacji.

Prezes Jarzyna, mając świadomość zastrzeżeń co do terminowości pracy poprzedniej głównej księgowej oraz wykaz zaleceń biegłego rewidenta, podpisał z nią ugodę, na mocy której Fundacja zrzeka się wobec niej roszczeń. Poprzedni Zarząd nie krył rozczarowania pracą księgowej, natomiast ze względu na zwolnienie lekarskie i długą rekonwalescencję po bardzo ciężko przebytej chorobie Covid19 oraz na ciągle nie zamkniętą sprawę parowania dokumentów, zawiesił dochodzenie roszczeń. Podpisana ugoda skutecznie blokuje np. możliwość wyegzekwowania naprawy ksiąg rachunkowych przez byłą księgową.

Prezes Jarzyna wraz z Przewodniczącym Rady Fundacji Jarosławem Janasem podczas spotkania w dniu 4 września dokonali manipulacji na załodze etatowej s/y Zawisza Czarny. Pracownicy poproszeni o wskazanie nierozwiązanych problemów technicznych zwracali uwagę na takie rzeczy jak to, że: od 60 lat w składzie warzyw jest niewystarczająca wentylacja; od roku kucharz korzysta tylko z pieca konwekcyjno-parowego ponieważ nie ma patelni; od pięciu lat jest problem z zakupem drugiego, zamiennego kompletu wtryskiwaczy do silnika głównego wyprodukowanego w 1942 roku; od sześciu lat obowiązuje zakaz sprzedaży freonu, w efekcie czego na statku pozostał już niewielki zapas czynnika chłodniczego do chłodni i mroźni. Z wymienionych przez załogę wieloletnich problemów technicznych uczyniono rzekomy powód nagłego i natychmiastowego odwołania kolejnych rejsów. Decyzją właściciela została zablokowana dalsza możliwość działalności operacyjnej statku, a w konsekwencji naraziła Fundację na konieczność zwrotu kwot wpłaconych na rejsy s/y Zawisza Czarny jesienią 2021 wraz kosztami niewykorzystanych biletów lotniczych i autobusowych, które z uwagi na krótki termin nie mogą być już zwrócone.

Brak obsługi wolontariuszy oraz brak wypłat dla załogi etatowej i kontraktowej w połączeniu z odwołaniem rejsów spowodował ogromne zamieszanie i kryzys związany z pełnieniem wacht portowych. Przynajmniej jednoosobowy dozór statku na postoju jest wymagany przepisami portowymi. Prezes Jarzyna w ogóle nie zadbał o ten aspekt funkcjonowania statku i doszło do sytuacji, w której w nocy z 8/9 września wachtę portową pełnili Wiktor Wróblewski i Rafał Klepacz, choć żaden z nich nie jest ani pracownikiem, ani wolontariuszem Fundacji, a wachty podjęli się wyłącznie z poczucia odpowiedzialności za statek. W okresie planowanego postoju technicznego i odwołanego rejsu Hufca ZHP Gdańsk-Śródmieście statek jeszcze jest dozorowany przez etatowego starszego oficera oraz kontraktowego bosmana, którzy wciąż liczą na uruchomienie kolejnego rejsu oraz wypłatę wynagrodzenia. Jeśli jedno lub drugie nie wydarzy się, armator i właściciel będą mieli problem z organizacją wacht i spełnieniem prawnego wymogu dozoru statku w porcie.

 

Zawisza Czarny
Zawisza Czarny / fot. Krzysztof Romański

W ostatnim dniu swojej działalności prezes Jarzyna podpisał się wprost „likwidator CWM”. Kilka dni wcześniej, 3 i 6 września, wydał polecenie księgowej, aby w związku z zakończeniem pracy w fundacji na koniec miesiąca nie przygotowywała dokumentacji księgowej do przekazania kolejnemu pracownikowi, ponieważ on osobiście spakuje ją i zawiezie do siedziby Głównej Kwatery w Warszawie. Wydał jej również zakaz odbierania telefonu służbowego od kontrahentów i wszelkich osób innych niż prezes Jarzyna. Pracownikom Fundacji zatroskanym o kondycję finansową żaglowca w związku z anulowaniem rejsów prezes Jarzyna miał odpowiadać, że są chętni na zakup Zawiszy Czarnego. Podobno kilkukrotnie wspominał o dużej kompanii z branży mleczarskiej, która z sukcesem już dywersyfikuje swoje inwestycje w turystyce, bo posiada hotel w starym zamku.

Po wywołaniu sytuacji kryzysowej w Fundacji Prezes Jarzyna oraz Przewodniczący Rady Fundacji Janas zrezygnowali ze swoich funkcji. Po zakończeniu zwolnienia lekarskiego do pracy w sparaliżowanej Fundacji powróciła dyrektor zarządzająca, która jednak ma ograniczone pełnomocnictwo. Zatem Fundacja, pozostając bez osoby lub organu uprawnionego do reprezentacji, jest niezdolna do prowadzenia jakiejkolwiek poważnej bieżącej działalności operacyjnej.

(…)

Pozostajemy w harcerskim i wodniackim Czuwaj – Ahoj!

hm. Rafał Klepacz
phm. Wiktor Wróblewski
phm. Rafał M. Maresch

 

Wieloletni kapitan Zawiszy Czarnego Waldemar Mieczkowski jest przekonany, że to działanie celowe. Na łamach Wyborczej Trójmiasto mówi:

Wszystko zmierza do tego, żeby komuś żaglowiec sprzedać za bezcen. Przygotowywany jest scenariusz, by statek zadłużyć, obniżyć wartość i oddać za grosze komuś, kto już na to czeka. Nie krył się z tym prezes Jarzyna, który ostatnie maile podpisywał jako „likwidator CWM”. Narracja jest taka, że Zawisza ciągnie w dół ZHP, bo Związek wziął kredyt na jego remont i przez to teraz ma kłopoty finansowe. Chodzi o to, żeby przy sprzedaży statku wszyscy odetchnęli z ulgą i powiedzieli – nareszcie pozbyliśmy się ciężaru. Strasznie to przykre, bo w tym roku w pracach remontowych wzięło udział bardzo wielu wolontariuszy, którzy włożyli w to mnóstwo czasu i wysiłku. Żeglarze i przyjaciele Zawiszy wpłacali pieniądze na remont i dzięki temu statek jest w naprawdę dobrym stanie. Dawno nie był w tak świetnej kondycji.

 

Mamy nadzieję, że straty, które ponieśli uczestnicy odwołanych rejsów zostaną szybko zrekompensowane, a Zawisza Czarny – legenda polskiego żeglarstwa – powróci na właściwy kurs.

 

Krzysztof Romański

18.09.2021 r.
Zdjęcie w nagłówku: Krzysztof Romański

 

 

 

4 myśli na temat “Czarne chmury nad Zawiszą Czarnym

  1. Mam nadzieję, że nowy Naczelnik ZHP zrobi porządek z tym bajzlem. Wielokrotnie dał się poznać jako bardzo energiczny i zaradny organizator. Może doczekamy czasów, że ludzie z fundacji, fachowcy i jednocześnie pasjonaci , będą pracowali w spokoju organizując rejsy harcerzy ale nie tylko. Przodem do przodu Druhu Naczelniku !!!

  2. Przecież to działania kryminalne. Nikt z władz naczelnych ZHP nie reagował na posunięcia pana Jarzyny? Nasze harcerskie władze są odpowiedzialne za ten stan. Pan Jarzyna powinien być odwołany ze stanowiska natychmiast po pierwszych sygnałach jego podwładnych. Harcerze i zuchy płacą składki na GK, nieudolny twór , który jest dla ZHP jedynie ciężarem. Chorągwie i hufce same sobie radzą . CWM leży , a harcerskie ośrodki morskie, dzięki swoim gospodarzom kwitną i rozwijajà się. Może czas najwyższy zabrać Zawiszę CWM i dać pod opiekę HOM ? Pan Jarzyna za swoje działania powinien podlegać prokuratorowi. Może GK zgłosi prawnikom jego przestępstwo , czyli celowe działanie na rzecz przyszłego kontrahenta. Ciekawe za ile niszczył historię ZHP?

Odpowiedz na „Wojciech PietruszewskiAnuluj pisanie odpowiedzi