Rodzinne Zdjęcie Polskich Żaglowców - Pogoria, Fryderyk Chopin i Kapitan Borchardt

Rodzinne Zdjęcie Polskich Żaglowców

Polska to żaglowcowa potęga. Niewiele państw może pochwalić się tak liczną flotą żaglowców. Korzystając z okazji, że wszystkie przypłynęły do Szczecina na finał regat The Tall Ships Races, powstało pierwsze w historii ich „Rodzinne Zdjęcie”.

 

Redakcja, 6.08.2024 r.
Nie ma krzty przesady w stwierdzeniu, że Polska jest żaglowcową potęgą. Potwierdzają to choćby wyniki tegorocznej edycji The Tall Ships Races, w której wszystkie najważniejsze nagrody zdobyły polskie jednostki – mówi Krzysztof Romański, redaktor Żaglowce.Info i pomysłodawca przedsięwzięcia.
Fakt, że w Szczecinie pojawiły się wszystkie największe rodzime żaglowce umożliwił wykonanie fotografii, jakiej jeszcze nie było. W przedsięwzięciu wzięło udział 11 jednostek:
  1. Dar Młodzieży
  2. Fryderyk Chopin
  3. Pogoria
  4. Iskra
  5. Kapitan Głowacki
  6. Kapitan Borchardt
  7. Generał Zaruski
  8. Bonawentura
  9. Gedania
  10. Wielkopolska
  11. Farurej
Niestety, z uwagi na wcześniejsze zobowiązania, w projekcie nie mógł wziąć szkuner Baltic Beauty, natomiast Zawisza Czarny i Dar Szczecina musiały zostać w Szczecinie z uwagi na problemy techniczne. Zdjęcie, a właściwie zdjęcia, bo odbyła się cała sesja, wykonane zostało na redzie Świnoujścia. Parada przeszła kursem 060 od świnoujskiego kotwicowiska wzdłuż plaż w stronę Międzyzdrojów i Wisełki. Wszystkie żaglowce postawiły żagle i szły bardzo blisko siebie, czym udowodniły najwyższy żeglarski kunszt.
Rodzinne Zdjęcie Polskich Żaglowców
Rodzinne Zdjęcie Polskich Żaglowców / fot. Krzysztof Romański
Zdjęcie było pokazem jedności środowiska, ale też prezentacją mocy, jaką mają polskie żaglowce. A flota, którą mamy jest czymś, czym możemy pochwalić się na świecie. Wiele innych nacji, także tych o długich tradycjach morskich, zazdrości nam takiego stanu posiadania. Ważne, aby podkreślić, że żaglowce doskonale wyglądają na zdjęciach i są ozdobą zlotów, ale podstawową ich rolą jest szkolenie i tzw. sail training, czyli wychowanie morskie.
Nie chodzi tu o szkolenie żeglarskie, ale o to, jak pływanie na żaglowcach wpływa na młodych ludzi. Nabierają oni innej perspektywy, uczą się współpracy i samodzielności, poznają inne kultury i świat – tłumaczy kapitan Rafał Szymański, komendant Daru Młodzieży i prezydent Sail Training Association Poland.
Jednostka, którą dowodzi, szkoli studentów Uniwersytetu Morskiego w Gdyni i uczniów szkół o profilach morskich. Z kolei na Iskrze praktykują przyszłe kadry oficerskie Marynarki Wojennej. Ale w naszej flocie pływają również jednostki, których armatorami są osoby prywatne. Jedną z nich jest Piotr Kulczycki, właściciel Fryderyka Chopina, Kapitana Głowackiego i Wielkopolski.
Naszym flagowym projektem, który realizujemy od 13 lat, są „Niebieskie Szkoły” dla młodzieży szkół średnich. Młodzi ludzie stają się załogą żaglowca, ale podczas rejsu realizują też program zajęć szkolnych. Każdy rejs trwa około 5-6 tygodni, dzięki czemu osiągamy najlepsze efekty sail trainingowe. To optymalny czas, aby młodzi ludzie poznali sami siebie, nabyli nowych umiejętności, stworzyli zespół, a często odzyskali wiarę w siebie. To nieprawda, że młodzież jest dziś inna. Jest wspaniała, taka jak była zawsze. Młodzi ludzie są wulkanami pomysłów, a najlepiej widać to na paradach załóg podczas The Tall Ships Races – mówi Piotr Kulczycki.
Rodzinne Zdjęcie Polskich Żaglowców / fot. Krzysztof Romański
Żaglowce nadają się doskonale do rejsów rehabilitacyjnych, np. z osobami niepełnosprawnymi (wystarczy wspomnieć projekt Zobaczyć Morze dla osób niewidomych lub niedowidzących), zmagającymi się z chorobami onkologicznymi (Onkorejs), resocjalizacyjnych (np. z podopiecznymi kuratorów). W tygodniowe i dwutygodniowe podróże z młodzieżą licealną po Morzu Śródziemnym pływa Pogoria.
Uczniowie mogą od razu zobaczyć, dlaczego warto jest uczyć się fizyki, matematyki czy geografii. Na pokładzie żaglowca mogą od razu praktycznie wykorzystać wiedzę, jaką wynoszą ze szkoły – wyjaśnia Bogusław Witkowski, prezes Pomorskiego Związku Żeglarskiego, armatora Pogorii.
Wszystkie polskie żaglowce realizują misję wychowania młodzieży przez morze. Pozytywne efekty odczuwa całe społeczeństwo, bo młodzi ludzie po rejsach na żaglowcach stają się bardziej zaradni i świadomi.
Przedsięwzięcia, które wykonujemy, wymagają zaangażowania i środków. Dajemy sobie radę, ale gdyby państwo zdecydowało się na wsparcie misji polskich żaglowców, moglibyśmy zrobić o wiele, wiele więcej – deklaruje Jerzy Jaszczuk, kapitan Generała Zaruskiego.
Zdjęcie nie mogłoby powstać, gdyby nie życzliwość i zaangażowanie szerokiego grona osób i instytucji. Przede wszystkim Jerzego Raduchy, który przez wiele lat organizował imprezy żeglarskie w Szczecinie, miasta Szczecin, Szczecińskich Pilotów Morskich, Marynarki Wojennej, Polsteam Shipping Agency, Żeglugi Szczecińskiej oraz kapitanów, załogi i armatorów uczestniczących żaglowców: Uniwersytetu Morskiego w Gdyni, 3Oceans, Pomorskiego Związku Żeglarskiego, Skłodowscy Yachting, Gdańskiego Ośrodka Sportu, STAP, Błękitny Piotruś i wielu innych. Koordynacji szyku na wodzie podjęli się komendant Daru Młodzieży kapitan Rafał Szymański i Mirosław Drozd, szef Szczecińskich Pilotów. Specjalne podziękowania należą się dowódcy i załodze holownika Marynarki Wojennej ORP Bolko, dzięki któremu fotoreporterzy mieli doskonałe warunki do pracy.

Od redakcji:

Polskie żaglowce i ludzie, którzy za nimi stoją, to cisi bohaterowie. Wykonują tytaniczną pracę, z której korzyści czerpie całe społeczeństwo. Brzmi buńczucznie, ale to prawda. Żaglowce są idealną formą kształtowania charakterów młodych ludzi, co widać zwłaszcza teraz, w erze cyfrowej, gdy coraz więcej młodych ludzi ma kłopot z nawiązywaniem relacji. Gdzie lepiej można zbudować relacje i poczucie wspólnoty, jak nie na pokładzie żaglowca? Gdy nie ma zasięgu, trzeba ze sobą rozmawiać. Gdy wokół morski żywioł, trzeba współpracować i razem brać odpowiedzialność za statek. To wszystko ma potem przełożenie na to, jak młody człowiek funkcjonuje w społeczeństwie. Warto o tym pamiętać. I warto, by ludzie, którzy mają wpływ na decyzje polityczne w Warszawie dostrzegli sukcesy i wagę roli, jaką pełnią żaglowce. Warto je wspierać, by wciąż mogły realizować tę misję.

Krzysztof Romański

6.08.2024 r.
Zdjęcie w nagłówku: Krzysztof Romański

 

Dodaj komentarz