Jeden z największych żaglowców świata, hiszpański szkuner Juan Sebastian de Elcano, po raz pierwszy w historii odwiedzi Polskę. Między 12 a 16 czerwca będzie cumował w Gdyni.
Informację o przyszłorocznym zawinięciu do Gdyni dumy hiszpańskiej floty podaliśmy jako pierwsi już w maju. Wówczas jednak trwało jeszcze ustalanie konkretnych dat wizyty. Dziś możemy już oficjalnie napisać, że Juan Sebastian de Elcano przycumuje przy nabrzeżu w Basenie Prezydenta 12 czerwca. Jego pobyt w Polsce potrwa 4 dni. Żaglowiec w morze wyjdzie 16 czerwca i weźmie kurs na Kilonię, by uświetnić tamtejszy festiwal żeglarski Kieler Woche. Wizyta odbędzie się w ramach 91. sezonu szkoleniowego, który okręt rozpocznie 13 stycznia. Oprócz Gdyni odwiedzi także: Santa Cruz na Teneryfie, San Juan (Puerto Rico), Kartagenę (Kolumbia), Veracruz (Meksyk), Pensacola (USA), Hawanę (Kuba), Boston (USA), Lizbonę oraz hiszpańskie porty Guetaria, Getxo i Marin. Do macierzystego Kadyksu powróci 21 lipca. W trakcie półrocznej wyprawy na pokładzie Juana Sebastiana de Elcano przeszkoli się 62 kadetów i 8 kadetek.
Liczący 113 metrów długości Juan Sebastian de Elcano to obecnie czwarty co do wielkości żaglowiec szkolny świata (za Sedovem, peruwiańskim Union i Kruzenszternem). W swojej 91-letniej historii okręt przemierzył ponad 2,3 mln mil morskich, z czego 60% wyłącznie pod żaglami – bez używania silnika. W tym czasie odbył aż 10 rejsów dookoła świata. Jak widać – nazwa zobowiązuje. Patronem jednostki jest bowiem baskijski podróżnik, który brał udział w słynnej wyprawie Ferdynanda Magellana. Ekspedycja wyruszyła z Sewilli w 1519 roku w sile pięciu statków. Po trzech latach do Hiszpanii powrócił tylko jeden z nich – Victoria – dowodzona właśnie przez Juana Sebastiana de Elcano. Stał on się tym samym pierwszym człowiekiem, który opłynął świat. Nawiązuje do tego łacińskie motto umieszczone na rufie obecnego Elcano: „primus circumdedisti me”, co oznacza „pierwszy mnie okrążyłeś”.
Geneza powstania Juana Sebastiana de Elcano sięga roku 1910. Wówczas to ze służby wycofano starzejącą się fregatę Nautilus i hiszpańska marynarka wojenna została bez szkolnego żaglowca. Przyszli oficerowie mieli zdobywać praktykę pływając na zwykłych okrętach, będących w regularnej eksploatacji. Tę formę edukacji dość szybko jednak uznano za mało efektywną. Dlatego już w 1923 roku podpisano umowę ze stocznią Echevarrieta y Larrinaga w Kadyksie na budowę nowej jednostki. Jej projekt zamówiono u znanego angielskiego inżyniera Charlesa Nicholsona. Pierwotnie żaglowiec miał nazywać się Minerva. Nazwisko słynnego podróżnika jako patrona zaproponował właściciel stoczni podczas uroczystości położenia stępki. Propozycja dotarła do królewskich uszu i spotkała się z na tyle życzliwym przyjęciem, że zwodowany 5 marca 1927 roku stalowy kadłub ochrzczono imieniem Juan Sebastian de Elcano. Po odbyciu prób morskich, okręt wszedł do służby w 1928 roku.

Całkowita powierzchnia 21 żagli jednostki to 2870 metrów kwadratowych, dzięki czemu jest ona w stanie osiągnąć maksymalną prędkość 17,5 węzła. Wysokość jej masztów sięga 48,5 metrów. Co ciekawe, każdy z nich ma inną nazwę, nawiązującą do wcześniejszych szkolnych żaglowców hiszpańskiej floty. Są to kolejno: „Blanca”, „Almansa”, „Asturias” i „Nautilus”.
Okręt w rejs zabiera 275 osób, z czego 197 to załoga stała, a około 70 miejsc przypada dla kadetów – studentów 4-go roku dwóch hiszpańskich akademii marynarki wojennej. Wśród nich są też kobiety – w 2017 roku było ich aż 36. Na pokładzie zawsze jest katolicki ksiądz, który w każdą niedzielę i święto odprawia mszę dla załogi. Tradycją jest też obecność w każdym rejsie szkoleniowym przedstawiciela brytyjskiej lub amerykańskiej marynarki, który pełni rolę nauczyciela języka angielskiego. Praktyka Juanie Sebastianie de Elcano to powód do dumy. Odbywali je nawet przyszli królowie Hiszpanii – Juan Carlos (w 1958 roku) oraz Filip VI (w 1987 roku).
Choć nie jest okrętem wojennym w pełnym znaczeniu, Juan Sebastian de Elcano posiada uzbrojenie. W jego skład wchodzą dwie armaty służące do oddawania salw honorowych oraz cztery karabiny maszynowe. Portem macierzystym Juana Sebastiana de Elcano jest La Carraca – baza Królewskiej Hiszpańskiej Marynarki Wojennej, leżąca w granicach miasta Kadyks. Warto dodać, że młodszą siostrą okrętu jest chilijska Esmeralda, do której budowy użyto tego samego projektu.
Krzysztof Romański
14.09.2018 r.
Zdjęcie w nagłówku: fot. www.calxibe.com