Podarte żagle i pogięte reje na fokmaszcie. To efekt kolizji niemieckiego barku Alexander von Humboldt II z pływającym dźwigiem, do jakiej doszło w porcie w Bremerhaven.
Krzysztof Romański, 25.08.2023 r.
Wypadek miał miejsce 21 sierpnia 2023 roku. Alexander von Humboldt II brał udział w trwającym w Bremerhaven festiwalu Maritime Tage 2023. Podczas wychodzenia w krótki rejs z setką pasażerów na pokładzie, jednostka zahaczyła o zacumowany dźwig pływający. Nikt nie ucierpiał, jednak uszkodzeniu uległ takielunek fokmasztu. Podarły się żagle, a trzy z pięciu rei zostały mocno wygięte. Na szczęście żadna z nich się nie urwała i nie spadła na pokład. Statek o własnych siłach zawrócił do nabrzeża, uczestników przejażdżki ewakuowano, natomiast bark skierował się na remont do stoczni, który potrwa co najmniej 3 tygodnie. Obie pogięte reje będą musiały zostać wymienione. Armator jednostki, którym jest stowarzyszenie Deutsche Stiftung Sail Training (DSST), szacuje koszty naprawy na co najmniej 100 tysięcy euro. Dodatkowa strata wyceniana na ponad 250 tysięcy euro wiąże się z odwołaniem zaplanowanych i sprzedanych już rejsów (m.in. do Dublina). Warto dodać, że dzień przed wypadkiem oficjalnie ogłoszono, że Alexander von Humboldt II zostaje ambasadorem zlotu żaglowców Sail Bremerhaven 2025. Z tej okazji na jednym z żagli rejowych barku – fokmarslu górnym – pojawił się logotyp imprezy.
Alexander von Humboldt II powstał w latach 2008-11 w stoczni w Bremerhaven i był pierwszym od pół wieku dużym żaglowcem zbudowanym w Niemczech (po Gorch Focku, który wszedł do służby w 1958 roku). Ma 65 metrów długości, zielony kadłub i zielone żagle, chociaż w dniu zmiany warty, gdy na wodach Wezery paradował w towarzystwie odchodzącego na emeryturę starszego brata, na swoich trzech masztach prezentował białe żagle. Armator tłumaczył, że w ten sposób chce podkreślić nowe otwarcie. Siła przyzwyczajenia i presja żeglarskiej braci okazała się jednak zbyt silna – w kwietniu 2015 roku na rejach po raz pierwszy pokazały się zielone żagle, który drugi „Alex” nosi do dziś. Warto dodać, że uszyła je polska żaglownia Bryt Sails.